wtorek, 18 marca 2014

Romans w pracy

... czyli wywiad z tymi, którzy chcieli się wypowiedzieć

(część imion została zmyślona na prośbę rozmówców)



Zaczęło się bardzo niewinnie - powiedziała Małgorzata. Kolega z pracy. Pierwsze spotkanie nie zapowiadało żadnych większych emocji miedzy nami. Wydawał się miły, szarmancki – typowy dżentelmen. Do tego wystrojony w eleganckie spodnie i błękitną koszulę – tego widoku długo nie mogłam wymazać z pamięci. Nie mogłam i nie chciałam, bo cóż to był za widok. Od razu spostrzegłam, że "x" ma w sobie coś tajemniczego, pociągającego – nie umiem tego opisać słowami. Nawet przez chwilę nie pomyślałam, że mogłoby nas cokolwiek połączyć. Miłe uśmiechy na korytarzu, potem wspólne picie kawy, wyjścia na lunch. W końcu w koleżeńskie relacje wkradło się „coś”, co trudno jest w jednoznaczny sposób określić. Nie było to silne uczucie, ale nie można tego było nazwać zwykłym zauroczeniem, czy seksualnymi igraszkami. Cóż - kolega z pracy stał się tajnym partnerem życiowym, o którym nikt nie mógł się dowiedzieć- zakończyła cicho.

Takimi opowieściami mogłoby się podzielić z nami wiele naszych Czytelniczek. Mogłoby, ale o romansie w pracy nie chce się wspominać. Czemu? Czym jest romans w pracy? Jak do niego dochodzi? Z czym się wiąże? Jak najczęściej się kończy?


Czy romans w pracy to częste zjawisko występujące w dzisiejszych czasach?

Niezwykle trudne jest określenie częstotliwości występowania romansów w pracy. Główna przyczyna związana jest z tym, że nikt się do nich nie przyznaje. Prawdą będzie stwierdzenie, że ich ilość stale rośnie.


Żyjemy w czasach, kiedy dużą część swojego dnia spędzamy właśnie w pracy. Spotykamy tam ludzi podobnych do nas, mających te same pasje lub po prostu chcących nas wysłuchać. Podczas nudnej papierkowej roboty naprawdę łatwo jest o niewinny flirt. Kolega z biura pomoże w rachunkowości, naprawi komputer, zaparzy kawę, wesprze, gdy mamy problem. Takie sytuacje łączą. Często znajomy z pracy staje się tak bardzo bliski, że wchodzimy z nim w nieformalny związek. Edyta


A to się zwykle TAK zaczyna

Pierwszego dnia w pracy byłam bardzo zestresowana. Nowi ludzie, obowiązki. Już wtedy poznałam Jacka - kolegę z sąsiedniego pokoju. To on pokazał mi, co gdzie się znajduje. Potem razem wychodziliśmy na przerwę obiadową. Kiedyś nawet odprowadził mnie do domu. Byłam wtedy sama. Wiodłam spokojne życie singla i było mi z tym bardzo dobrze. Zaprosiłam Jacka na herbatę. Nie umiem tego wyjaśnić, ale wszystko potoczyło się tak, że spędziliśmy razem noc. W pracy udawaliśmy, że jesteśmy po prostu znajomymi. Nikt się nie domyślał, że noce spędzaliśmy razem… i tak przez pół roku. Myślę, że nowa sytuacja, nowa praca spowodowały, że zbliżyliśmy się do siebie. Anna


Romans w pracy i co dalej?

Najbardziej romansowymi branżami są miejsca, gdzie pracownicy mają duży, bezpośredni kontakt. Stąd też w reklamie, handlu, mediach czy korporacjach nie trudno jest o powszechność występowania romansu, który zaczyna się cicho i niewinnie. Znajomi z pracy spotykają się w wolnej chwili, by spędzić ze sobą czas, wyskoczyć do kina, zjeść wspólny obiad, kolację przy świecach albo spędzić upojną noc. W pracy udają koleżeńskie relacje. Między obojgiem występuje pewna niepisana zasada- nikomu ani mru- mru. Partnerzy mają świadomość, że dla ich własnego dobra, lepiej żeby nikt nie dowiedział się o tym, coich łączy. Ani wścibska sekretarka, ani zwykła sprzątaczka, ani koleżanka z naprzeciwka, czy kumpel, z którym wyskakujemy na lunch, a tym bardziej szef - nie mogą nic wiedzieć.Czemu?
Przyczyna jest banalnie prosta. Obawa przed plotkami, spojrzeniami, obgadywaniem jak też innymi sankcjami.


W firmie wszyscy się dobrze znają. Gdyby ktoś dowiedział się o moim związku z Eweliną, zaczęliby o nas plotkować. A po co to komuś? Wścibskie koleżanki nie dałyby nam żyć! Poza tym, to nasza sprawa, co robimy po pracy. Jesteśmy wolni i o ile nie wpływa to na nasze wyniki, to nikomu nic do tego. Michał

Na szczęście nie powiedziałam o moim romansie w pracy nikomu. Tak było prościej. Nie musiałam się nikomu tłumaczyć. Nie wiem, czy zniosłabym uśmieszki znajomych. Poza tym, na pewno pojawiłyby się pytania o kwestie łóżkowe. Przez trzy miesiące byłam w nieformalnym „związku” z Adrianem. Potem się rozstaliśmy. Nikt nic nie wiedział i nigdy się nie dowie. To była taka nasza tajemnica. Michalina


Czy romans w pracy jest moralny?

Romans w pracy jest moralny, o ile ani partnerka, ani parter nie są już w innym związku. Człowiek jest istotą wolną, może spotykać się z tym, z kim chce. Czemu nie może to być koleżanka/ kolega z pracy? Należy niewątpliwie jednak pamiętać o wyczuciu, dobrych manierach i klasie. Obściskiwanie się w miejscu pracy, to na pewno zły pomysł, gdyż takie zachowanie może degustować innych pracowników.


Wszyscy wiedzieliśmy o romansie naszego informatyka Maćka z Ewką – dziewczyną od marketingu. Nikt nie miał nic przeciwko. Oboje byli wolni, młodzi. Nawet pasowali do siebie. Ich związek zaczął przeszkadzać dopiero wtedy, gdy co chwila widywaliśmy ich całujących się na korytarzu albo w biurze. Tego było za wiele. Zachowywali się jak dzieci. Zero dobrego smaku. Joanna


Czy koniec końców jest zawsze bliżej niż blisko?

Przelotny romans w pracy w wielu przypadkach kończy się bardzo szybko. Wszystko, co pozbawione jest uczucia, prawdziwej bliskości, zaangażowania i pozytywnych emocji, kiedyś musi „umrzeć śmiercią naturalną”.
Zazwyczaj, gdy jeden z partnerów zauważa, że ze strony drugiego ich związek nie ogranicza się tylko do sfery seksualnej, ale do prawdziwego uczucia i zaangażowania, nasuwa się jedyne wyjście- zerwanie kontaktów.
Pozorny związek kończy się szybciej niż się zaczął. Dawni partnerzy tracą kontakt ze sobą, często jedno z nich nieoczekiwanie zmienia miejsce pracy.


Byłam z Piotrem rok w związku. Razem pracowaliśmy. Nikt z firmy o nas nie wiedział. I bardzo dobrze… Piotr chyba szybciej niż myślałam zorientował się, że nie zależy mi tylko na pustym seksie, że zaczynam czuć coś silniejszego. Może się przestraszył, a może nie był gotów na związek. Nie wiem. Kiedyś powiedział mi, że musimy przestać się spotykać. Nagle wszystko się zmieniło. W pracy się mijaliśmy, a poza firmą w ogóle nie rozmawialiśmy. Potem on wyjechał do innego miasta i ślad po nim zaginął. Anita

Zdarzają się oczywiście sytuacje, kiedy to romans z pracy staje się związkiem na zawsze, przynoszącym radość i szczere uczucie.


Poznaliśmy się w pracy. Ja – manager i ona – śliczna sekretarka. Najpierw to ukrywaliśmy przed szefem. Potem na nasz temat dyskutowała cała firma. Ale nam to nie przeszkadzało. Po roku znajomości wzięliśmy ślub i chyba jesteśmy dobrym małżeństwem. Mamy dziecko i jak na razie wiedzie się nam pomyślnie. Gdyby nie praca, nie poznałbym swojej cudownej żonki. Marek


Romans w pracy to zjawisko występujące coraz częściej. Nie trudno o niego w wielkich korporacjach, czy innych branżach, gdzie pracownicy mają ze sobą bezpośredni kontakt. Większość takich związków okrytych jest nutką tajemnicy. Często kończą się fiaskiem. Ich ilość jednak stale rośnie. Dla jednych stanowią powód do smutku i zawstydzenia, dla innych są wspomnieniem niezapominkach, cudownych chwil. 



Pozdrawiam! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz