sobota, 29 marca 2014

Dlaczego w niedzielę nie pójdę do Kościoła.

(źródlo - alegrzana.pl)

Dzień dobry 
(a może powinnam zacząć zwrotem w stylu „ Niech będzie pochwalony…” – hmm raczej nie, to nie moja bajka)

Nie mam zamiaru się mocno uzewnętrzniać, jak też usprawiedliwiać swojej nieobecności w Kościele – zwanym w pewnych kręgach – Domem Bożym.  
Nie będę tez pochwalać ateizmu, bo go ABSOLUTNIE NIE (podkreślam NIE) pochwalam.
Cóż – muszę jednak wyrazić swoją opinię na pewne tematy. Za pomocą szumnie określanej analizy komparatystycznej, odwołam się miedzy innymi do Bożego Przybytku, Pasterzy – zwanych w pewnych kręgach księżmi (lub po prostu pedofilami). Mojej skromnej opinii zostaną poddani też wierni, których określa się mianem owieczek (albo tępych baranów).

Być może część z Was przeczytawszy ten tekst już nigdy się do mnie nie odezwie, usunie mnie ze znajomych z Facebooka, albo (i to byłoby chyba najbardziej godne) pokaże mi fuck’a albo strzeli mi z liścia (ałć to boli) Mimo wszystko – muszę się określić.




Za ślub – co łaska

„Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała! Ta będzie się zwała niewiastą, bo ta z mężczyzny została wzięta. Dlatego to mężczyzna opuszcza ojca swego i matkę swoją i łączy się ze swą żoną tak ściśle, że stają się jednym ciałem” ( Księga Rodzaju 2:23 - 24)
Tak, tak – czytałam Pismo Święte (serio)

A więc rzecz wygląda bardzo prosto. Bóg kazał się kochać wielką i piękną miłością. W Jego Boskim zamyśle chodziło o to, żeby kobieta połączyła się z facetem. Mają wziąć ślub i mieć płodne potomstwo (to tak w skrócie). Bardzo trafna koncepcja.

W realu wygląda to tak, że …
Poznaje się dwoje młodych ludzi. Spotykają się i albo z własnego, nieprzymuszonego niczym wyboru, albo z konieczności (po prostu – wpadka, określana przez niektórych „wypadkiem przy pracy”) postanawiają się pobrać. Żyjemy w Polsce (kraju zacnym i pięknym). Wielu nie wyobraża sobie życia bez ślubu, białej sukni, wielkiego wesela, wódy i muzyki disco polo. Tak więc nasi   młodzi, zakochani bohaterowie postanawiają zawrzeć święty związek małżeński. Ida do Kościoła, by dać na „zapowiedzi” i zapłacić za ceremonię ślubu.

ZAPŁACIĆ ZA ŚLUB????????????????????

Hello? Nie wierzę!!!
Gdzie w Piśmie Świętym Bóg kazał płacić za ślub? A może Jezus głosił w swojej Dobrej Nowinie jakieś nowoczesne cenniki za ten sakrament? Hmmm – ja sobie tego nie przypominam, ale jeśli Ty – Drogi Czytelniku – wskażesz mi cytat z Biblii, który zawierał będzie spis cen sakramentów, obiecuję - będę chodzić do Kościoła co niedzielę!!! :)
Dlaczego więc księża przedstawiają cennik ślubów? Czemu za ślub płaci się średnio 900 – 1000 zł?
A gdzie symboliczne „co łaska”?  
Co jeśli młodzi i zakochani w sobie młodzi ludzie nie są w stanie zapłacić takiej sumki? Mają żyć w grzechu, czy proboszczunio da im rabat w wysokości 20 %?
Żenada i obłudaaaaaaaaaaa.
Osobiście deklaruję, że jeśli zdecyduję się na ślub kościelny (!), to będę walczyć tak długo z kolesiem w czarnej sukience, aż udzieli mi ślubu za „co łaska”. 

Dramaturgia sięga zenitu, gdy chodzi o pogrzeby… Co ma  zrobić rodzina, która nie ma pieniędzy na pogrzeb swojego bliskiego? Naprawdę, pomimo całej ironii jaką kieruję w stronę kościoła – wstyd mi!!! …


Problem pedofilii wśród księży

Jak o tym piszę, to obawiam się że zwymiotuję na laptopa, a byłoby trochę szkoda, bo kupiłam go kilka miesięcy temu (nie, że się chwalę).
W mediach coraz więcej mówi się o księżach, którzy po prostu wykorzystują seksualnie małoletnich. Nie jest to zjawisko nowe. Kościół przez lata milczał na temat zbrodni, które w znacznym stopniu zdegradowałyby pozycję duchownych. Szczególnie w Polsce – kraju bardzo kościółkowym – takie informację były zatajane i pieczołowicie skrywane przez Dostojników Kościelnych.
Dzisiaj, kiedy dziennikarze nie przebierają w słowach i mówi się o wszystkim, co kontrowersyjne - afery seksualne, hazard, pedofilia i inne zbrodnie kleru wychodzą na jaw.
Niestety – wielu z nas (mam na myśli Polaków) nie zdaje sobie sprawy z okropieństwa, z jakim mamy do czynienia. Jak bowiem wyjaśnić starszej pani Halince z bloku, że proboszcz z jej parafii ma kobietę na boku, albo wykorzystuje siedmioletnich ministrantów? Pani Halinka, jak wielu innych ludzi z mentalności „starszej pani” w to nie uwierzą … a szkoda.
Co ma myśleć pani x, która co niedzielę zaprowadza swojego ośmioletniego synka do Kościoła? Może powinna zapisać go do grupy ministrantów, a potem umierać ze strachu o psychikę swojego dziecka?
Księża, którzy dopuszczają się pedofilii są bardziej inteligentni, niż niejednemu się wydaje. Potrafią omotać ofiarę. Nie jest to raczej trudne – niestety małym dzieckiem łatwo jest sterować.



Wiem, wiem – wielu z Was zarzuci mi zaraz, że problem pedofilii występuje też wśród innych grup społecznych, na przykład nauczycieli, czy też jest często obecny w rodzinach. Nikt tego nie pochwala, ale na miłość Boską – ksiądz – uosobienie dobra (tak przynajmniej myślałam w podstawówce) i gwałt na nieletnich???? ŚWIAT STAJE NA GŁOWIE! Ocknijmy się!!!

Najgorsze są sankcje, jakie czekają na księdza – pedofila. Gdy cywil dopuszcza się pedofilii, to skazuje się go na resocjalizację połączoną z karą więzienia. Gdy tego samego czynu dopuszcza się ksiądz – przenosi się go do innej parafii. Gdzie tu logika? Czy w innej parafii nie ma dzieci? Czy tam ów ksiądz zapomni o swoich zwyrodniałych pociągach? Chyba nie …
Dlaczego Episkopat tak zawzięcie broni swoich Księży? Czyżby powiedzenie: „Ręka rękę myje” miało tu niebagatelne znaczenie?


Ale nie mnie oceniać. Każdy z nas zostanie kiedyś osądzony na Sądzie Ostatecznym, który będzie całkowicie za D A R  M O …


Pozdrawiam!
Małgorzata Górecka – wierząca ale NIEpraktykująca.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz